Napiszę nie na temat. Mnie zastanawia jedno. Czy u ruskich japońskie prawdziwe terenówki są nieosiągalne, że opłaca im się tak przerabiać te ruskie gnioty Przecież takie przerobienie nivy to kupa kasy. Nawet jak ktoś robi wszystko sam to części i tak trzeba kupić.
Nie ogarniam tego, na filmach mają tak podniesione te samochody że śmiało mogły by jeździć z naszymi offrołdowymi samochodami typu XJ czy patrol. Co prawda silników chyba nie robią bo widać że koła nie kręcą się jak w jeepie, ale i tak to kupa pieniędzy i roboty. A jak wymieniają silniki na mocniejsze to już w ogóle nie czaje synsu:D
Ta na filmie ma resory, to ciężko to nivą już nazwać. No chyba że chodzi o ideę żeby pokazać że się da.
Też się czasami nad tym zastanawiam, szczególnie jak widzę nivę na portalowych mostach itd.
ALE:
31:35 - 33:30
Co wyszło taniej? Zakup i przygotowanie tej Nivy czy Patrola?
Dla mnie wynagrodzeniem za niedoskonałości (?
) nivy są miny (i pomruki uznania pod nosem) właścicieli patroli, g-klas i innych jeepów jak ich objeżdżam w błocie. A moje auto z przygotowań do off road'u to ma lekko podniesioną budę na podkładkach za 75zł i opony z porządnym bieżnikiem za ~1200
Satysfakcja z tego, co to auto wyprawia w terenie bezcenna. Fajnie się też ich słucha jak coś chrupnie chociażby w takim patrolu - "Manieeeek, to jest drooogie"
Ja do nivy zamawiam od razu po dwie sztuki, żeby nie przepłacać za przesyłkę
Wiem, że moja odpowiedź też nie do końca jest na temat, bo Ty zastanawiałeś się nad sensem ekstremalnych i kosztownych przeróbek nivy