Autor Wątek: Niva 2009 z Niemiec  (Przeczytany 1868 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Lutego 13, 2019, 20:01:37 pm
Przeczytany 1868 razy

Offline Medyk

  • Jestem tu nowy
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Auto: brak
Cześć! Wrzucam ogłoszenie bo byłem dziś oglądać, nie wiem co mam sądzić.
https://www.otomoto.pl/oferta/lada-niva-lada-niva-z-niemiec-oplacona-swiatla-led-37tys-przebiegu-ID6BHulE.html#426b066246


Sprawa wygląda następująco, samochód sprowadzony z Niemiec. Facet pisze że 2009- w papierach jest 2008. Wspomaganie , światła led, kangoor z przodu i osłona na miskę olejową- jakaś samoróbka pokryta rdzą.
To jakiś lokalny blacharz, więc miałem okazje wejść pod spód. Podłoga w miarę ok, nie konserwowana, ma rudawe zacieki, brak wszędobylskich purchli. Progi o dziwo zdrowe chodź przy przednim kole coś tam łapie rdza. Od spodu wystaje kilkanaście blachowkrętów ok 1 cm - zardzewiałe mocno. Dalej  oglądając podwozie znalazłem wyciek z każdego możliwego łączenia na reduktorze (ile może kosztować uszczelnienie ?), rułe wydechową urwało przed katalizatorem i ktoś przyspawał okropnie brzydko - trzyma się ale rdza żre. Wały siedzą sztywno, nadkola plastikowe potrzaskane i kamuflują nadkola i zacieki rdzy. Wszelakie drążki i gumy skorodowane, resory noszą znaki łuszczącej się konserwacji (chyba). 
Odpalamy i... działa, chodzi równo. Przy dodawaniu gazu piszczy pasek, na budziku ok 40 tyś kilometrów. Na jałowym biegu słychać metaliczne szuranie tam gdzie skrzynia - siedząc w niedziele w Nivie znajomego słyszałem ten sam odgłos. Łożysko w skrzyni jest zużyte.
Karoseria: Ktoś miał fantazje i opierd... zielonym sprayem auto dookoła nie patrząc na co psika. Lusterka od połowy są czarne, reszta ciemna zieleń. Na pierwszy rzut oka brak korozji, po zbadaniu klap i drzwi od spodu odchodzi już łuska lakieru do blachy. Uszczelki w koło szyb bez śladów korozji, może ukryte pod sprayem.
Jedziemy- Samochód jedzie, nie szarpie, luzy na kierownicy ok 40 stopni w prawo - brak reakcji podczas skrętu, kierunki i wycieraczki przód chodzą. Tylny spryskiwacz nie działa, pęknięty przewód. Dmuchawa wyje jak organy kościelne, chyba coś się zablokowało. Reduktor działa, nie wyje. Blokada dyferencjału chyba też - chodź tego jestem najmniej pewien. Wiem tyle że po włączeniu samochód jechał, nic nie odpadło i nie było dziwnych dźwięków. Ale nie znam jeszcze dźwięków tego auta więc ręki nie dam sobie obciąć. Hamulce działają tak se, samochód stał chyba długo i tarcze są skorodowane.
W środku: Zapylone, upchane mnóstwo zepsutych dywaników. Pod drugą warstwa znajduje się wilgoć i resztki wyciszenia - to akurat pod nogami kierowcy. Kontrolki się świecą, lampki migają  jak powinny.  Blachowkręty które widać pod spodem trzymają arkusz gumy przykręcony w nogach pasażera, ciągnący się do połowy bagażnika. Tam kolejne warstwy gum i rude naloty na podłodze. Mocno przykręcone, podejrzewam że pod gumą  jest jedna rdza.
To tylko kawałek badań, starałem się być dociekliwy jak tylko mogę.
Auto  z Niemiec, bez przetłumaczonych dokumentów, właściciel nie mając jeszcze dokumentu potwierdzającego zapłaty akcyzy chce sprzedać? ( Czy tu coś śmierdzi?)Mówi mi że dokumentów nie trzeba tłumaczyć żeby zarejestrować pojazd. Nie jestem pewny ale to chyba nie jest prawda.
Strasznie ściśnieniowany że telefony się urywają i nie może poczekać z decyzja o zakup do jutra.
Jak to oceniacie? Wrzód na dupie pod względem napraw?  Warte ceny, ja postawiłem poprzeczkę realnej wartości jak dla mnie ok 2 tyś mniej, biorąc pod uwagę naprawy układu kierowniczego i wszelakich papierów. Nie mam w tym wprawy więc się nastawiam na jakieś nieścisłości prawno-urzędowe.

Lutego 13, 2019, 21:11:12 pm
Odpowiedź #1

Offline Mr_R4VEN

  • Administrator
  • Doświadczony forumowicz
  • *****
  • Wiadomości: 442
  • Imię: Paweł
  • Auto: Niva 1.9TD, 2008r
Cytuj
Strasznie ściśnieniowany że telefony się urywają i nie może poczekać z decyzja o zakup do jutra.
Mi by to wystarczyło, żeby odpuścić sobie to auto i tego gościa. Ktoś, kto nie ma niczego grubszego do ukrycia raczej się tak nie zachowuje..
Jak szukałem auta dla siebie to jednego takiego sprzedającego delikatnie mówiąc pogoniłem. Zaczął się rzucać i pytać czy ja tym autem chcę jeździć czy je oglądać itd.. Przerwałem mu jego wywody mówiąc na końcu krótko (oszczędzę Wam :oczami:), że już nie chcę tego auta. Później dzwoniła do mnie jego żona przepraszała, namawiała - szkoda słów.

Szczerze mówiąc, sam Twój opis zniechęca do tego samochodu.. Nie będę się rozpisywał ale.. Z niemiec,  z takim przebiegiem, tak zmęczone i za te pieniądze? Cudów nie ma. Zaczniesz rozbierać i okaże się, że już nie ma do czego przykręcać. Wypadek, powódź, cholera wie co jeszcze spotkało to auto - ja bym sobie odpuścił.
Co do tłumaczenia dokumentów - przepisy się zmieniają ale wątpię, że przynajmniej jakiejś części z nich nie trzeba tłumaczyć. Zadzwoń do swojego starostwa, do wydziału komunikacji i w kilka minut będziesz wiedział wszystko :usmiech:

Wiem jak to jest, jak się kupuje nowe auto. Ale w tym przypadku weź głęboki wdech i szukaj dalej. Gdzieś już ta Twoja niva stoi i cierpliwie czeka, aż ją znajdziesz  :smiech:

Lutego 13, 2019, 21:12:38 pm
Odpowiedź #2

Offline basior6977

  • Forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 158
  • Imię: Michał
  • Auto: Niva
 Najważniejsze to się nie napalać  :cwaniak:
Wydaje mi się ale mogę się mylić że powinny być tłumaczenia i akcyza???

Lutego 14, 2019, 17:41:56 pm
Odpowiedź #3

Offline niva 2005

  • Początkujący forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 57
  • Imię: marek
  • Auto: niva 4x4
  • Nr. tel: 606337521
to jakis swindel krotko mowiac..mina auto