Polskie Forum Niva 4x4
DZIAŁ TECHNICZNY => Silnik i osprzęt => Wątek zaczęty przez: fazer w Czerwca 10, 2019, 14:00:40 pm
-
mam problem z nivką .....dmuchło uszczelkę pod głowicą wywalało płyn ,głowica splanowana wszystko co trzeba było zostało przy niej zrobione. Po wymianie problem ustał ale pojawiły się inne. Po przejechaniu 1 km odezwał się głośno jeden hydropopychacz głośno klekotał i nie cichł. Mechanik rozebrał sprawdził który i został wymieniony na nowy. Ponownie po przejechaniu krótkiego odcinka to samo , sprawdził ponownie i okazuje się że ten sam + następny nie pracują prawidłowo. W czym tkwi błąd, wcześniej owszem zimą jeden lubiał tak się zachować ale po chwili było cicho i w trakcie jazdy takiego objawu nie miałem. Wymieniony też został okular-listwa popychaczy hydraulicznych bo był pęknięty. Mechanik zwrócił uwagę że przy pierwszym demontażu tych popychaczy odkręcił je ręką - chyba nie powinno tak być? przy składaniu dokręcił je mocniej kluczem dynamotrecznym. Czy dokręcenie tych hydro np zbyt mocno może powodować taki objaw? Generalnie brakło nam pomysłów, jeszcze po drugiej próbie zaświecił się check
-
No cóż nikt mi nie pomógł bo i nie mógł.
LISTWA POPYCHACZY HYDRAULICZNYCH ZAWORÓW- kupiona nowa w znanym sklepie , nie uwierzycie :wsciekly: , w miejscu łączenia krótkiej rurki z długą gdzie jest spaw była zaspawana na amen , zero drożności . Ruskiemu partaczowi który to zrobił z chęcią bym łeb up........Przez ten ruski gównolit mechanik narobił się bo było kupę prób na darmo, prawie osiwiał, a ja nakupowałem na darmo nowych hydropopychaczy które klękały na "dzień dobry" po każdorazowym montażu i uruchamianiu slinika. Z planowanego tygodnia postoju nivki zrobiły się prawie 4 . Po wielu demontażach i montażach, kombinacjach jak koń pod górę wszelakich podejrzeniach schrzanienia głowicy w warsztacie i oczekiwaniu na kurierów z kolejnymi częściami wziąłem bezwiednie starą listwę przełożyłem z nowej jeden element który był w starej pęknięty , kolejne składanie na moich starych wypompowanych z oleju hydropopychaczach ,odpał i jak ręką odjął. Wiem, sklep nie jest winny handluje tym co ma, ale powoli z jakością której i tak nigdy nie było robi się czarna rozpacz. Sprzedawca poczuł się i zgodził na odesłanie niepotrzebnie zakupionych popychaczy mimo że były już montowane, ferelnej rurki niestety nie chciał bo wziąłem z niej element.
-
Brak słów, najważniejsze, że problem rozwiązany :ok:
Niestety trzeba w sobie wyrobić nawyk sprawdzania (jeśli to możliwe) nowych części wyjętych z pudełka..
-
v